"Wszystkie Ryśki to fajne chłopaki, ale te leśne są najpiękniejsze" — napisali leśnicy pod filmikiem. Przy okazji zaapelowali o to, by bardzo ostrożnie poruszać się po bieszczadzkich drogach prowadzących przez lasy.zapytał(a) o 22:52 Czy wszystkie Ryśki to fajne chłopaki? No bo ja nie znam żadnego, który nie byłby fajny. Odpowiedzi A czyli są jednak tacy? Tak, ale jest to kolega taty, który niby jest pobożny, a za plecami co innego robi XDD Chyba wiem o co chodzi XD Nie wiem, jedynego jakiego znam to mój dziadek. Nie wiem czy byk taki fajny... :)) Nie zdążyłam go poznać W sensie odszedł? Jak tak to współczuję Mayik odpowiedział(a) o 23:02 A nazwisko Ryś też się liczy czy tylko Ryszardy się wliczaja Chyba tylko Ryszardy blocked odpowiedział(a) o 23:26 Uważasz, że ktoś się myli? lub Bo wszystkie Ryśki to fajne chłopaki, Gdańsk. 197 likes. Rysiek z Trzciniska=prawie jak Emil że Smalandii. Jest dzieckiem ze spektrum autyzmu i ADHD Iza Koprowiak, moja redakcyjna koleżanka, już dawno sygnalizowała, że portugalski trener Legii jest osobą o niebanalnym postrzeganiu otoczenia i zjawisk w nim zachodzących. Wielu oburzało się, że Iza przejaskrawia, malując raczej operetkową sylwetkę pana Ryszarda Sa Pinto, a i ja nieco podejrzliwie czytałem o osobliwych historiach z jego udziałem. O tym, że nie wszystkie Ryśki są fajnymi chłopakami, najdobitniej świadczyły brednie wypowiedziane po pucharowej porażce z Rakowem. Cytowanie ich jest takim samym sensem, co poważne traktowanie słów wypowiadanych na konferencjach prasowych przez byłego selekcjonera – Adama Nawałkę. Co do Sa Pinto – wynika z tego, że lepiej było zaufać legendarnej, kobiecej intuicji. – Jak już będziemy małżeństwem – mówi dziewczyna do narzeczonego – będziemy mieli trzy śliczne dzieciaczki. Słodką blondyneczkę z dołkiem w brodzie i dwóch zabawnie sepleniących urwisów. – Skąd ty to tak dokładnie wiesz?! – dziwi się narzeczony. – Kobieca intuicja? Dziewczyna uśmiecha się tajemniczo i dodaje: – Na razie są u moich rodziców. Nie tak dawno, w trakcie losowania par piłkarskiego Pucharu Polski zawieruszyła się kulka. Tamta wpadka była drobiazgiem... Kilka dni temu jeden z dwójki „sierotek”, bez cienia żenady, nawet nie próbując stworzyć najmniejszych pozorów uczciwości, kolejno wybierał z koszyka kulki par ćwierćfinalistów futsalowego Pucharu Polski. „Losujący” ani razu nie zamieszał kulkami, by przypadkiem nie zburzyć wcześniej ustalonego porządku. Gwoździem tego programu satyrycznego było wylosowanie zespołu, który odpadł w poprzedniej rundzie. Pan dobierający (bo przecież nie losujący) kulki był jak milicjant ze starego kawału. Dostał dwie i miał zrobić z nimi sztuczkę, ale jedną zepsuł, a drugą zgubił. ***** Robert Kubica wrócił do ścigania w Formule 1. To znaczy ścigają się inni, bo nasz rodak walczy o to, by cało i zdrowo dotłuc się do mety. Zadbali o to jego pracodawcy, decydując się na eksperyment „czy furmanką można wyprzedzić samochód?”. Rozklekotanym bolidem Kubica przywlókł się ostatni. Pojęcia nie mam, czy jest kiepskim kierowcą, czy trafił do teamu, w którym pracują mechanicy z wiedzą po przeczytaniu poradnika „Kurs budowy bolidów w weekend”. Moja wiedza o F1 jest skromniutka. Szesnaście lat wstecz we Włoszech redaktor Stasio Żółkiewski zapytał mnie i Czarka Kowalskiego, czy po meczu Lazio z Wisłą pojedziemy na spotkanie i wywiad z utalentowanym Kubicą. Zdziwiłem się, że Andrzej Kubica gra w lidze włoskiej... Dlatego o podsumowanie oficjalnego powrotu Roberta do F1 poproszę jakiegoś fachowca. A takich u nas nie brakuje. Kiedyś niemieccy dziennikarze żartowali, że do pracy w Formule najlepiej zatrudnić polskich specjalistów od aut. Ci podczas pit stop – postoju w blokach – w rekordowym czasie wyrychtują pojazd, odkręcą koła, przebiją numery silnika, przemalują, cofną licznik i sprzedadzą za dobre pieniądze. ***** Czyżby poszedł grubszy zakład kibiców Zagłębia Sosnowiec i Wisły Płock o to, na który stadion przyjdzie mniej kibiców? Nie jest wykluczone, że do końca sezonu uda się jednej ze stron dobić, by w pomeczowej relacji ogłosić: „Widzów: nie było”. Na razie górą Płock. Piątkowe popisy wiślaków obejrzało 2,5 tysiąca fanów. W Sosnowcu przyszła setka kibiców więcej. Na moim Podlasiu więcej ludzi bywa na wiejskich weselach i to tych kameralnych. Zakład podjęli też piłkarze obu drużyn – kto szybciej zamelduje się w 1. lidze. Na ten moment zdecydowanie bliżej wygranej jest zamykające tabelę Zagłębie, tracące sześć punktów do przedostatnich w klasyfikacji płocczan. Ciarki przechodzą, gdy pomyślę, kto oprócz piłkarzy zdecyduje się obejrzeć ucztę w ostatniej kolejce rundy zasadniczej, kiedy w Sosnowcu Zagłębie ugości dzisiejszych sąsiadów z tabeli. Może będzie jak w dowcipie: – Jak udała się randka? – Połowicznie. Ja przyszedłem, ona nie. ***** Podobne kłopoty do Jagiellonii ma poznański Lech. Kłopot z przyzwoitym graniem i zdobywaniem punktów. Tradycyjnie nie zawiódł trener Adam Nawałka. Jego pomeczowych analiz z atomowym natężeniem banałów i zwyczajnych głupstw chyba sam nie traktuje poważnie. Po porażce z Miedzią wyjaśniał, że planem było częstsze utrzymywanie się przy piłce, w piątek po łomocie tłumaczył, że jego zespół starał się do samego końca, choć kibice Kolejorza mieli skrajnie inne zdanie. Dziwne opowieści szkoleniowca Lecha być może wynikają z niedospania, w końcu pan Adam słynie z nasiadówek przed komputerem trwających do bladego świtu. A jeżeli mecz zakończy się porażką, kiepski wynik i tak przekuje w pozytyw. Na przykład tak: – Mam dwie nowiny... – Jak zwykle: dobrą i złą, tak? – Tak jakby, ale dwa w jednym. – To znaczy? – Dziadek przestał chrapać. ***** Sędziowie uznali chyba, że z naszymi spotkaniami ekstraklasy jest jak ze znakomitymi filmami – człowiek nie chce, by się skończyły. Dlatego w miniony poniedziałek w Gdańsku grano 111 minut, a w sobotę – w Warszawie 104. Były szef PZPN, Michał Listkiewicz, wspominał właśnie o pasjonującym meczu, kiedy sędzia się zatracił. – To był półfinał mistrzostw świata w 1990 roku. Gospodarze – Włosi grali z Argentyną. Sędziował świetny arbiter, zresztą mój dobry kolega – Michel Vautrot, a ja i Duńczyk Peter Mikkelsen asystowaliśmy na liniach. Michelowi musiał piekielnie podobać się ten mecz i nic dziwnego, ponieważ akcja goniła akcję. No i nieświadom drugą część dogrywki z 15 minut wydłużył do 23! A powodów ku temu nie było żadnych. Nie mieliśmy jednak jak mu zasygnalizować, bo wówczas nie było łączności z arbitrem, ja i Peter mieliśmy tylko chorągiewki. W końcu przed jakimś rzutem wolnym Mikkelsen wbiegł na boisko, powiedział Michelowi, że spotkanie trwa zdecydowanie za długo. Francuz złapał się za głowę i natychmiast je zakończył. Po latach, gdy wiedziałem, że gdzieś w świecie spotkam Michela, zawsze zabierałem stary zegarek po moim ojcu, marki Błonie. Przypominałem Michelowi półfinał z Włoch i próbowałem mu wręczyć czasomierz, z zapewnieniem, że choć stary, działa idealnie... Rzeczywiście, kiedyś poczucie czasu ludzie mieli nieco inne. Pijany facet wraca do domu. Żona zaczyna awanturę i wymownie pokazuje palcem na zegarek. Na co facet: – Wielkie halo! Zegarek! Jak mój ojciec wracał do domu, to matka na kalendarz pokazywała! ***** „Nie dziwię się ludziom, bo płacą za oglądanie tej żenady” – tak gwizdy kibiców skomentował Ivan Runje, obrońca Jagiellonii po przegranej z Koroną. Na gwizdach się nie skończyło, bo po meczu piłkarze zostali przywołani pod trybunę, by usłyszeć od wściekłych kibiców, co myślą o ich grze i zaangażowaniu. Pogadanki mobilizujące stają się „nową świecką tradycją”, bo identycznych jagiellończycy musieli wysłuchać po poprzednim, przegranym spotkaniu ze Śląskiem. Wtedy rozmowa przyniosła skutek, ponieważ kilka dni później białostoczanie ograli Odrę Opole. Skoro teraz też usłyszeli od fanów kilka ostrych słów, następny mecz powinni wygrać, o ile w trakcie przerwy na reprezentację nie zapomną o radach... – Panie doktorze, mam sklerozę. – Od kiedy? – Co od kiedy? Słynną wokalizę muzycznego tematu przewodniego serialu wykonywał Grzegorz Markowski – lider zespołu Perfect. Tyle że w odcinkach 1-4 podpisano go jako Ryszard Markowski. Bo wszystkie Ryśki to fajne chłopaki? » Muzyka w polskich serialach zapada czasem w pamięć bardziej niż ich fabuła. Lucyna Makowska Ryszard Klisowski rządzi gminą już 18 lat, uważa, że ciągłość władzy to recepta na rozwój. Strażak - to jego drugie „ja”. Nic dziwnego, że ma fuchę w zarządzie wojewódzkim OSP. „Król lew” tak mówią o nim mieszkańcy gminy. Nie bez powodu, rządzi niepodzielnie Przewozem już 18 lat. - Bo wszystkie Ryśki to najlepsze chłopaki - żartuje Ryszard Takich jak ja, długoletnim stażem „wójtowania” w województwie jest przynajmniej 40 procent. Cóż mieszkańcy darzą nas zaufaniem. W gminach w których nie ma zmian wójtów więcej się dzieje. Ciągłość władzy jest ciągłością inwestycji - dodaje, a tam gdzie gospodarze zmieniają się co kadencję, jest stagnacja. Walka o władzę nic nie daje. Prowadzi tylko do podziałów między mieszkańcami, a z ludźmi trzeba umieć żyć - dodaje - to najlepsza recepta na wygrywanie wyborów. Trzeba też być stanowczym. Tego R. Klisowski uczył się pracując najpierw w zakładzie budowlanym w Mielnie, potem kierował spółką komunalną, więc gminę zna od podszewki. „Swój chłop” W każdej z 13 miejscowości zna każdego po nazwisku, no chyba że ktoś nowy „wżeni” się w rodzinę. Wójt pochodzi z Dobrzynia, małej wsi w gminie, ale w Przewozie się ożenił, wybudował i tu został. - Swój chłop, zawsze drzwi ma otwarte, każdego wysłucha - słyszymy od Kazimierza Ryski. - Dobry gospodarz, jak trzeba to sam zakasuje rękawy i pracuje. Moim zdaniem dobrze zarządza gminą. A Arkadiusz Pasik dodaje, że to człowiek dusza, o ludzi dba, robi co może, jak ktoś przychodzi z problemem, jego drzwi są zawsze otwarte. - To człowiek do życia, taki powinien być wójt. Żelazny wójt Gdy w 1998 r startował w wyborach gmina miała w kasie 3 mln zł i 9 mln zł zadłużenia. Mówiło się nawet o jej likwidacji. - Cierpliwością, konsekwencją, dobrą współpracą z radnymi i sołtysami udało mi się ją wyciągnąć z dołka. Dziś gmina jest bardzo dobrze postrzegana głównie przez obcych. Widzą dużo pozytywnych rzeczy: porządek na ulicach, kwiaty, wyremontowany kościół, zabytki, zrobione ulice nawet w małych wsiach, nowe świetlice i remizy strażackie. - Grzechem byłoby budować świetlicę na 100 osób i nie postawić tam remizy, gdy jeszcze unia dawała na to dofinansowanie w granicach 60 - 80 - procent - zauważa Klisowski. Mało która gmina w powiecie może się takimi poszczycić. Mają je Mielno, Piotrów, Dobrochów, Lipna, Bucze, Sobolice, wyremontowano świetlicę w Straszowie, i przygotowaną dokumentację na świetlice w Sanicach i Dąbrowie Łużyckiej. R. Klisowski już jako młody chłopak działał w OSP , dlatego dobrze rozumie potrzeby druhów. Nic dziwnego, że Przewóz strażą stoi, a wójt jest w zarządzie wojewódzkim OSP. Postawił straż na nogi - W Lipnej Przewozie, Dąbrówce czy Piotrowie mieli kiedyś stare wysłużone samochody, zużytą odzież, musiałem postawić straż na nogi, wyposażyć w dobry sprzęt. Ludzie czasem krzyczą: po co inwestować w straż, ale to ochotnicy są pierwsi, do gaszenia ognia gdy komuś pali się łąka czy dom. Gdyby nie oni, wiele domów poszłoby z dymem. Do OSP garnie się młodzież, bo u nas być strażakiem jest dumą. W sumie w naszych jednostkach jest ok. 200 czynnych ochotników. Jak na tak małą gminę, to wcale nie tak mało. Strażacy to dziś potęga na wsi. Dziś nie tylko gaszą pożary, ratują ludzi z wypadków, jeżdżą zdejmują koty z drzew, można na nich liczyć Są niezawodni i wcale nie gorzej wyszkoleni od zawodowców. Współpraca z Niemcami też oparta jest na straży. Rzeczywiściem gdy gminę nawiedziły w ostatnich latach trzy duże powodzie, to właśnie ochotnicy dzień i noc pomagali mieszkańcom w ratowaniu dobytku, workami z piaskiem wzmacniali wały na Nysie. - Pechowe położenie na terenach zalewowych nas nie rozpieszcza. Podczas powodzi w 2009 i 2010 roku niektóre domy do połowy zalane były wodą. Ochotnicza Straż Pożarna to najsilniejsza organizacja w gminie. Wójt może też liczyć na działające niemal w każdej wsi koła gospodyń. W sumie jest ich 10. - A one na mnie, gdy trzeba załatwić autobus na konkurs śpiewaczy czy dożynki- dodaje. - To rodzaj symbiozy. Marzy mu się turystyka przez duże T Przewóz to specyficzna gmina, dwie stacje paliw, 13 wsi, 4 sklepy nie znajdziesz tu żadnych firm, za to lasy Borów Dolnośląskich to bogactwo, ale ciągle jeszcze do nie wykorzystane tak jakby tego chciał wójt. Wydawałoby się, że turystyka zacznie kwitnąć, po likwidacji granic. Niestety. - Kiedyś była to strefa nadgraniczna, miejscowi nic nie robili, bo nie było wolno, a teraz promujemy się tymi pięknymi lasami, zalewami na Nysie, uruchomiliśmy spływy kajakowe, ale to mało na to jak się promujemy- ucina. Wyremontował kilka gminnych dróg, ale dodaje, że sporo jeszcze jest do zrobienia. - Pewnie, że chciałbym aby ludzie po błocie nie musieli chodzić, a w programach, z których mogę starać się o dotacje punkty są za lampy, ścieżki rowerowe, tego nie potrzebujemy. Wójt chciałby też sfinalizować sprawę wału ochronnego na Nysie. Umowa jest już podpisana i jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem w przyszłym roku stanie wał zabezpieczający Przewóz przed wylewami rzeki. W wolnej chwili.. Łowi ryby, gra w siatkówkę, często też chodzi z żoną na kijki. Przyznaje, że na tych spacerach po lasach „dzika i wilka” czasem Ludzie wiedzą, że muszą dobytku pilnować- dodaje. Mówi się, że w gminie co trzeci to Klisowski. W samym urzędzie są dwa takie nazwiska, ( oprócz wójta) w Lipnej prezesem OSP był brat wójta. Tak samo nazywa się sołtyska tej wsi...Wymieniać można zbiegi okoliczności, w urzędzie od lat pracuje moja żona, przyszła tu zanim ja zostałem wójtem- zastrzega wójt. - Większość z nas to nie rodzina, albo bardzo dalecy krewni. Próżno szukać w gminie takich, co na wójta złe słowo powiedzą. Jedynym zarzutem może być szczerość. Zawsze mówi to co myśli. A to nie zawsze się podoba. Przyznaje, że gminie takiej jak Przewóz, położonej na uboczu trudniej zdobyć środki, niż miastom. A ludzie nie zawsze to rozumieją i czasem „psioczą” na wójta, że w kasie pustka. - Oświata zżera 5 mln zł budżetu- wylicza R. Nauczycielom trzeba płacić tak jak w mieście, a u nas dzieci jest jak na lekarstwo.
Wszystkie ryśki to fajne chłopaki ! Kocham rysie i od lat wspieram działajace na ich rzecz fundacje. Dzięki za to co robicie dla ryśków :)
Sympatia Gry VOD Oferty nowe Ogłoszenia E-MAIL Wiadomości Sport Biznes Kultura Wideo Styl życia Technologie Podróże Życie gwiazd Program TV Gotowanie Newsy Styl Gwiazd Zdjęcia gwiazd Premium Programy TV Wideo Quizy Wywiady Royalsi Kiedyś gwiazdy TV Seksbomby PRL-u Skandale sprzed lat Ikony Plejady Kryminalne historie ... Plejada Wideo 3 wrz 12 13:48 "Wszystkie Ryśki to fajne chłopaki", czyli Kalisz na meczu Kiedy pojawił się na stadionie Legii publiczność oszalała. W czym tkwi moc Ryszarda Kalisza? Zobacz nasz materiał! Wybrane dla Ciebie Cezary Pazura chroni dzieci przed informacjami o wojnie. "Nie można obarcza... Maria Peszek zagrała w serialu Netfliksa dla osób LGBT. "Mam dług" [TYLKO W... Tak naprawdę wygląda "telefon do przyjaciela" w "Milionerach" [TYLKO W PLEJ... Xavier Wiśniewski o kontakcie z rodzeństwem: trzymam nas razem [TYLKO W PLE... Barbara Kurdej-Szatan przeszła dużą metamorfozę. "Nic nie trwa wiecznie" [T... Anna Wendzikowska dostaje życzenia śmierci. "Wszyscy są sfrustrowani" [TYLK... Aneta z "Żon Miami" nie weźmie ślubu z multimilionerem. "Zawarł pakt" [TYLK... Andrzej Seweryn ma córkę i synów. Powiedział, dla kogo trudniej być ojcem [... Doda będzie szukała męża w programie. Zdradza szczegóły: były grube casting... Krzysztof Skórzyński o wierze i Kościele. "Prawie zostałem księdzem" [TYLKO... Martyna Wojciechowska rozmawia o seksie z córką: to dla mnie normalne [TYLK... Ewa Kasprzyk o roli w "365 dni: Ten dzień": mam bardzo mocną scenę z Massim... Katarzyna Zielińska o swojej nowej pracy w telewizji. "Jest ziarno prawdy" ... Natasza Urbańska komentuje słowa Kuby Wojewódzkiego. "To jest niesprawiedli... Paprocki & Brzozowski zrobili to po raz pierwszy. Gwiazdy są im wdzięczne [... Honorata Skarbek o zdrowiu mamy i swoim związku. Jeszcze niedawno nie było ... Kwiat Jabłoni rozchwytywany w Sopocie. Z jednym mają problem [TYLKO W PLEJA... Aneta z "Żon Miami": wspieram ekonomię wylewaniem szampana [TYLKO W PLEJAD... Tak powstają "Kuchenne rewolucje". Tego mogliście nie wiedzieć [TYLKO W PLE... Źródło: Data utworzenia: 3 września 2012 13:48 To również Cię zainteresuje Natasza Urbańska snuje śmiałe plany. "Otwieram się na docieranie do całego świata" [TYLKO W PLEJADZIE] Paulina Krupińska o ubraniach, które nosi najchętniej. Musiała do nich dojrzeć [TYLKO W PLEJADZIE] Małgorzata Socha hołduje klasyce. Tych dwóch rzeczy nie zabraknie w jej szafie [TYLKO W PLEJADZIE] Jacek Jelonek ma już plan na "Taniec z gwiazdami". Mówi o ocenach Iwony Pavlović [TYLKO W PLEJADZIE] Doda odkryła oszustwo: wyciągnę konsekwencje [TYLKO W PLEJADZIE] Doda nie chce być zaczepiana na wakacjach. "Jeżdżę tam, gdzie jestem anonimowa" [TYLKO W PLEJADZIE] Tematy: Ryszard Kalisz, Popsztuka Pozostałe. Ubezpieczenie krus a praca na etat. Jeżeli jestem ubezpieczony w krusie to moge podjąć prace na etat? Wtedy musze byc ubezpieczony w zusie i zawieszam krus,czy w nim zostaje? Jak to wygląda?- Jeśli myślimy o tym Ryśku, to on ma opinię takiej przytulanki, takiego misia, do którego ludzie chętnie się przytulają, z którym chętnie wypiliby piwo lub zjedli coś - mówi Leszek Miller , były premier i przewodniczący jak afery: starachowicka i Rywina. Bardzo zaszkodziły SLD, szczególnie afera Rywina. Zaowocowała utworzeniem pierwszej komisji śledczej, która bardzo szybko przerodziła się w skuteczny instrument walki politycznej z nami. Afera starachowicka pomału się wyjaśnia. Całkiem niedawno generał Kowalczyk, który był oskarżony o przekazanie informacji Zbigniewowi Sobotce, został z tego zarzutu ostatecznie uwolniony. Cały proces, który doprowadził do skazania Sobotki, powinien ulec jakieś rewizji jak blog, ale też Facebook czy Twitter. Te formy komunikowania się będą coraz bardziej istotne. Politycy, którzy tego nie rozumieją, tracą część możliwości komunikowania się ze społeczeństwem. Dlatego staram się być tam obecny. Nie jestem tak aktywny, jakbym chciał, bo sam robię wpisy. Nie chcę, by ktoś mnie w tym wyręczał, bo za słowa ja ponoszę odpowiedzialność. Czasami jakieś materiały na Facebooku są wrzucane przez współpracowników: moje wypowiedzi czy artykuły. Ale jeśli chodzi o bezpośredni kontakt, to wszystko robię jak comeback. Wróciłem do Sojuszu tylko dlatego, że SLD doznał takiej porażki w wyborach. Gdyby wynik był lepszy, pewnie byłbym posłem, ale siedziałbym sobie w dalszych rzędach. Wpadliśmy w tarapaty, więc koleżanki i koledzy zwrócili się do mnie, bym spróbował ich z tych kłopotów wyciągnąć. I próbuję. Wierzę w powodzenie tej jak dzieciństwo. Wychowałem się w bardzo biednej rodzinie na żyrardowskim podwórku. Musiałem się przebijać od samego początku. Dzieciństwo wspominam dobrze. Wprawdzie wychowywałem się bez ojca, ale miałem liczne grono ciotek i wujków. Ciężko pracowali, ale byli bardzo wesołymi ludźmi. Ukształtowali mnie dosyć pogodnie, a jednocześnie zaszczepili we mnie taką twardość charakteru i przekonanie, że trzeba o wszystko jak Europa Plus. Dziwię się Aleksandrowi Kwaśniewskiemu, że się w to zaangażował. My proponowaliśmy mu pójście razem w komitecie wyborczym, gdzie jest SLD i jeszcze jakieś inne struktury. Bez Ruchu Palikota. Kwaśniewski uznał, że bez Palikota nie ma to szans powodzenia. My uważamy inaczej, a kto ma rację, rozstrzygną jak generał Jaruzelski. Uważam, że wprowadzając stan wojenny, uchronił nas przed czymś znacznie gorszym. Jestem przekonany - a wynika to z rozmów, które przeprowadziłem przy różnych okazjach, i materiałów, które czytałem - że mielibyśmy do czynienia z interwencją Układu Warszawskiego. Jest niedawno odtajniony raport CIA, który zakładał, że w wyniku konfliktu może zginąć nawet 200 tysięcy Polaków. Generał nie miał wyjścia. Albo mielibyśmy stan wojenny wykonany polskimi siłami, albo wojska Układu Warszawskiego spacyfikowałyby nasz kraj bardzo jak Janusz Palikot. Bardzo inteligentny i sprawny erudyta, ale z lewicą nie ma nic wspólnego. A na pewno z lewicą socjalną. Natomiast zakładając, że lewicowość, jak niektórzy sądzą, to przede wszystkim kwestie światopoglądowe i obyczajowe, to trudno tu nie zauważyć lewicowości. Ale dla mnie, i tak jest również w Europie Zachodniej, lewicowość to stosunek do problemów społecznych, socjalnych i jak Kwaśniewski Aleksander. Jestem rozczarowany i zdegustowany tym, że Kwaśniewski nie bacząc, co Palikot już uczynił, jakim słownictwem się posługuje i jakie przestrzega standardy, zaangażował się w to. Polityk tego pokroju i klasy, co Kwaśniewski, nie powinien tego jak lewica. Pojęcie lewicowości się zmienia. Co innego oznaczało sto lat temu, co innego 50, a co innego dzisiaj. Ale to, co jest wspólne, to przeświadczenie o tym, że trzeba pomagać innym. Trzeba tworzyć równe szanse i możliwości. Trzeba budować państwo, które nie wycofuje się z odpowiedzialności za edukację, zdrowie czy bezpieczeństwo obywateli. Trzeba budować społeczeństwo pracy, a nie społeczeństwo zasiłków. No i trzeba działać na rzecz wolności każdego człowieka, solidarności i tolerancji między jak mężczyzna. Mówi się, że powinien zbudować dom, posadzić drzewo i mieć syna. Ja te wszystkie trzy czynniki zrealizowałem. Ale tak zwana męskości powinna równać się odpowiedzialności za swoje czyny i wyczyny. Mężczyzna powinien być opoką i skałą dla siebie i swych jak ORP Bielik. Odbywałem służbę w marynarce wojennej. Najpierw w Ustce na stacjonarnym szkoleniu, a potem na Oksywiu w porcie wojennym, gdzie cumował mój ORP Bielik i gdzie była baza okrętów podwodnych. To była ciężka służba, ale bardzo ciekawa. Należę do bractwa okrętów podwodnych z siedzibą w Gdyni, o czym zawsze mówię z sentymentem. Spotykam się czasami z kolegami, także z moim byłym jak przywódca. Dobrze się stało, że zaczęła się kształtować praktyka, iż lider zwycięskiej partii jest jednocześnie premierem. Niedawno usłyszałem głosy, że może Tusk zrezygnowałby z jednej z tych funkcji. Uważam, że to niewłaściwe podejście. Tak powinno być. Jeśli partia wygrywa, to jej szef dostaje misję utworzenia rządu. Premier to nie tylko stanowisko szefa administracji, ale też przywódca jak Rysiek. Czy wszystkie Ryśki to fajne chłopaki? Na ogół tak. Bo jeśli myślimy o tym Ryśku, to on ma opinię takiej przytulanki, takiego misia, do którego ludzie chętnie się przytulają, z którym chętnie wypiliby piwo lub zjedli coś. Ten Rysio, Ryszard Kalisz, niewątpliwie odpowiada wizerunkowi fajnego chłopa, z którym można pójść na jak Samoobrona. Mój błąd, który wynikał z pychy i zarozumialstwa. Wydawało mi się, że odchodząc z SLD, mogę się dostać do Sejmu z innego ugrupowania. W tym przypadku z Samoobrony. Znałem Leppera i to było najłatwiejsze do zrobienia. Ale jak chodziłem po łódzkich ulicach i prowadziłem kampanię wyborczą, to często słyszałem: Panie Leszku, my to na pana zawsze głosowaliśmy, ale tym razem jest pan na niewłaściwej liście. I to deklaruję innym politykom, którzy chcą się znaleźć na niewłaściwej jak trudne pytania. Rzadko muszę się tłumaczyć z tego, że byłem w biurze politycznym KC PZPR. Takie pytanie o moją przeszłość padło podczas spotkania z licealistami w Gorzowie. Ale zauważyłem pewną prawidłowość. Miałem kiedyś spotkanie w szkole w Zielonej Górze i tam również padło takie pytanie. W tym regionie słyszę je częściej niż gdzie indziej (śmiech). Być może prawica jest tu lepiej zorganizowana albo ma jakieś lepsze możliwości wpływania na opinię młodych ludzi. Ale ja to doskonale rozumiem i nie przeszkadza mi to. Zawsze to okazja do wyjaśnienia jakichś jak Unia Europejska. Weszliśmy do wspólnej Europy, co dało nam ogromne możliwości. Kończyłem negocjacje, które rozpoczął premier Buzek. Organizowaliśmy referendum, by Polacy mogli się wypowiedzieć. Na szczęście, wypowiedzieli się pozytywnie. Hasło Unia Europejska zawsze będzie dla mnie pięknym wspomnieniem. Szczególnie ten moment, kiedy podpisywałem traktat jak wielka miłość. Swoją żonę poznałem w szkole. Miała 16 lat, ja 18. Czasami pytają mnie, kim jest ten mityczny anioł, który za tyle rzeczy odpowiada. To jest ten mityczny jak zero, ewentualnie jak Zbigniew Ziobro. Te słowa podczas komisji śledczej przeszły już do historii. Ale to, co się później zdarzyło, kiedy Zbigniew Ziobro był ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym, to, co się stało z Barbarą Blidą, wszystkie pokazowe zatrzymania i wyprowadzanie ludzi w kajdankach o tylko upewniło mnie w przekonaniu, że miałem pracy z Twojego regionu