Harry Potter and the Prisoner of Azkaban: Directed by Alfonso Cuarón. With Daniel Radcliffe, Richard Griffiths, Pam Ferris, Fiona Shaw. Harry Potter, Ron and Hermione return to Hogwarts School of Witchcraft and Wizardry for their third year of study, where they delve into the mystery surrounding an escaped prisoner who poses a dangerous threat to the young wizard.
WSZYSTKIE POSTYHarry miał być z... Hermioną?Kilka dni temu J. K. Rowling oświadczyła, że żałuje, że Ron i Hermiona zostali parą, a później małżeństwem. Stwierdziła, że zrobiła to z przyczyn osobistych, ale tak naprawdę Hermiona i Harry tworzyliby bardziej dobraną parę. Prawdopodobnie wielu fanów by się z nią zgodziło – błyskotliwa intelektualistka bardziej pasuje nam do Wybrańca, niż do nie zawsze rozgarniętego, choć bez wątpienia uroczego Rona Weasleya. Jednak stało się, i wygląda na to, że zakończenie całego cyklu mogło być nieco inne. Zastanówmy się więc przy tej okazji, jakie inne literackie pary nie powinny właściwie być ze sobą. Źródło: Co na ten temat myślicie? Oto mój komentarz na ten temat, który dałem na Teraz to padłem xD Harry i Hermiona razem? Parring Hermiony i Rona jest dla mnie idealny i taki no... "słodki". Ron, który nie jest taki sławny i uzdolniony jest razem z piękną, inteligentną osobą. Gdyby Hermiona miała być z Potterem, to z kim byłby rudzielec? (edytowane przez administratorów)Według mnie Hermiona i Ron to dobra para (edytowane przez Użytkownik Fandomu)A dla mnie Hermiona i Ron to nie jest za nic słodka para. Nie umiem zliczyć, ile razy Hermiona płakała przez rudzielca. Ile razy się kłócili... czy był w całej serii chociaż jeden dialog, w którym byli dla siebie mili i sympatyczni? Jak oni dawali sobie radę razem po Bitwie o Hogwart? Ron - złośliwy dowcipniś i Hermiona - inteligentna kujonka... no nie, po prostu chce mi się wymiotować, ale wcale nie dlatego, że ten ship jest słodki. Mimo to nie uważam, że Harry i Hermiona powinni być razem. Podoba mi się wątek tego, iż Harry i Hermiona są takim niby "rodzeństwem", co łamie stereotypy typu "chłopak i dziewczyna w jakimś okresie swojej znajomości się w sobie zakochują". Każdy z Golden Trio ma zupełnie inny charakter. Rona i Hermionę łączy jedynie to, iż są przyjaciółmi Harry'ego. Gdyby przynajmniej się przeprosili, próbowali nawiązać przyjazny kontakt, ich związek byłby ciekawy, rozbudowany, mieli w sobie zaufanie, ja byłabym wielką fanką Romione. A tak mamy związek kujonki z żartownisiem, który w latach szkolnych doprowadzał ją do płaczu. (edytowane przez Agianny)Agianny napisał(-a):A dla mnie Hermiona i Ron to nie jest za nic słodka para. Nie umiem zliczyć, ile razy Hermiona płakała przez rudzielca. Ile razy się kłócili... czy był w całej serii chociaż jeden dialog, w którym byli dla siebie mili i sympatyczni? Jak oni dawali sobie radę razem po Bitwie o Hogwart? Ron - złośliwy dowcipniś i Hermiona - inteligentna kujonka... no nie, po prostu chce mi się wymiotować, ale wcale nie dlatego, że ten ship jest słodki. Mimo to nie uważam, że Harry i Hermiona powinni być razem. Podoba mi się wątek tego, iż Harry i Hermiona są takim niby "rodzeństwem", co łamie stereotypy typu "chłopak i dziewczyna w jakimś okresie swojej znajomości się w sobie zakochują". Każdy z Golden Trio ma zupełnie inny charakter. Rona i Hermionę łączy jedynie to, iż są przyjaciółmi Harry'ego. Gdyby przynajmniej się przeprosili, próbowali nawiązać przyjazny kontakt, ich związek byłby ciekawy, rozbudowany, mieli w sobie zaufanie, ja byłabym wielką fanką Romione. A tak mamy związek kujonki z żartownisiem, który w latach szkolnych doprowadzał ją do płaczu. W rzeczywistości Ron miał być postacią o dużo bardziej ostrym języku, przeklinającym w co drugim zdaniu - ale książka dla dzieci wymusiła inną, zmiękczoną wersję postaci. Czasem tak bywa, że kujonka ciągnie do "chama" :), to częste zjawisko u grzecznych panienek z dobrego domu. Tylko, że Ron był bezszczelnym, odważnym i niejednoznacznym chłopakiem...obok tego co widzisz Ty. bywało, że ciamajdowaty (...) Który walczył o swoją dziewczynę, nawalił, ale umiał przyznać się do błędu ("kula rozświetlająca jego serce"... mów tak dalej, to Ci wybaczy...) (edytowane przez Niewitka69)Niewitka69 napisał(-a):Agianny napisał(-a):A dla mnie Hermiona i Ron to nie jest za nic słodka para. Nie umiem zliczyć, ile razy Hermiona płakała przez rudzielca. Ile razy się kłócili... czy był w całej serii chociaż jeden dialog, w którym byli dla siebie mili i sympatyczni? Jak oni dawali sobie radę razem po Bitwie o Hogwart? Ron - złośliwy dowcipniś i Hermiona - inteligentna kujonka... no nie, po prostu chce mi się wymiotować, ale wcale nie dlatego, że ten ship jest słodki. Mimo to nie uważam, że Harry i Hermiona powinni być razem. Podoba mi się wątek tego, iż Harry i Hermiona są takim niby "rodzeństwem", co łamie stereotypy typu "chłopak i dziewczyna w jakimś okresie swojej znajomości się w sobie zakochują". Każdy z Golden Trio ma zupełnie inny charakter. Rona i Hermionę łączy jedynie to, iż są przyjaciółmi Harry'ego. Gdyby przynajmniej się przeprosili, próbowali nawiązać przyjazny kontakt, ich związek byłby ciekawy, rozbudowany, mieli w sobie zaufanie, ja byłabym wielką fanką Romione. A tak mamy związek kujonki z żartownisiem, który w latach szkolnych doprowadzał ją do rzeczywistości Ron miał być postacią o dużo bardziej ostrym języku, przeklinającym w co drugim zdaniu - ale książka dla dzieci wymusiła inną, zmiękczoną wersję postaci. Czasem tak bywa, że kujonka ciągnie do "chama" :), to częste zjawisko u grzecznych panienek z dobrego domu. Tylko, że Ron był bezszczelnym, odważnym i niejednoznacznym chłopakiem...obok tego co widzisz Ty. bywało, że ciamajdowaty (...) Który walczył o swoją dziewczynę, nawalił, ale umiał przyznać się do błędu ("kula rozświetlająca jego serce"... mów tak dalej, to Ci wybaczy...) Po części się zgodzę. Ron i Hermiona mogliby być razem, ale na pewno nie jako małżeństwo. Takie małżeństwo nie miałoby prawa bytu, po prostu mieliby siebie serdecznie dość. Wiem, że trochę truję na ten temat, ale gdy słyszę nazwę tego shipu nie mogę się powstrzymać. Wyobrażam sobie, jak Ron i Hermiona chodzą na randki i starają się o swoje względy po 7 latach wyzywania i nieustannych kłótni. Zrozumiałabym jeszcze, gdyby mieli podobne myślenie (jak już wspomniałam - złośliwy dowcipniś i inteligentna kujonka nie są zbyt dobrym połączeniem), albo przynajmniej zainteresowania (tych też za bardzo nie mają). Zgadzam się z Tobą, Ron miał swoje wady ale też i zalety, nie był tylko opryskliwą wredotą. Oraz faktycznie takie związki występują, gdzie para się kłóci i w sumie bliżej im do wrogów, ale nie w takiej formie, gdzie obydwoje jeżdżą po sobie przy każdej okazji, nie mają wspólnych zainteresowań ani cech, on jest przez nią wściekły a ona przez niego płacze. Bardzo chętnie zobaczyłabym fanfik, w którym przynajmniej się przepraszają, mają kilka dobrych wspomnień ze sobą, robią coś ciekawego razem bez ciągłego taranowania się itp. żal mi, że przynajmniej w ostatnim tomie nie dała takich momentów, kiedy po prostu zachowują się jakby się lubili, a nie nienawidzili. Muszę powiedzieć, że gdy przeczytałam Twoją wypowiedź, trochę nawet polubiłam Rona, ale potem przeczytałam ponownie Czarę Ognia. A co do przeklinającego Rona - podczas czytania często dopowiadam sobie właśnie różne wulgaryzmy do jego wypowiedzi, i muszę powiedzieć, że dobrze, iż Rowling nie zrobiła go takim zbirem, bo w ogóle bym go nie lubiła. Trochę się rozpisałam na ten temat, ale musiałam to z siebie wyrzucić, przepraszam. ;) (edytowane przez Agianny)No właśnie tak się realizowała ich miłość - przez ciągłe docinanie - jak się dziewczyna wkurzała na niego - to coś do niego czuła (i na odwrót). Ron (ma w sobie coś z nieśmiałka przy Hermionie) ewoluuje, jako postać. A to że masz inne wyobrażenie jak powinna wyglądać miłość, to masz prawo... Ron w książce ma dużo poczucia humoru - Hermiona nabiera przy nim luzu. A Ron i Harry, bez Hermiony by przepadli. Tak bywa. A co widziała Ronie Hermiona... To jest już wyłącznie jej tajemnica. Trzeba jej spytać. Znając ją - raczej nie odpowie. (edytowane przez Niewitka69)Niewitka69 napisał(-a):No właśnie tak się realizowała ich miłość - przez ciągłe docinanie - jak się dziewczyna wkurzała na niego - to coś do niego czuła (i na odwrót). Ron (ma w sobie coś z nieśmiałka przy Hermionie) ewoluuje, jako postać. A to że masz inne wyobrażenie jak powinna wyglądać miłość, to masz prawo... Ron w książce ma dużo poczucia humoru - Hermiona nabiera przy nim luzu. A Ron i Harry, bez Hermiony by przepadli. Tak bywa. A co widziała Ronie Hermiona... To jest już wyłącznie jej tajemnica. Trzeba jej spytać. Znając ją - raczej nie odpowie. Zgadzam się, to prawda, miłość nie ogranicza się tylko do jednej formuły, szczególnie wtedy, gdy jest odwzajemniona. Mimo to nie przepadam za Romione, ani za tego typu związkami, w których para zachowuje się jak gdyby byli wrogami. Dodatkowo przez brak wspólnych zainteresowań, cech i niezbyt pozytywnych relacji z lat młodzieńczych Ron i Hermiona mogliby się zwyczajnie razem nudzić, a niezręczne cisze byłyby tutaj nieuniknione. Nie lubię kanonowych shipów (wyjątkiem jest Lupin i Nimfadora), bo są według mnie bezsensowne i nierealistyczne, ale każdy ma swoje zdanie na ten temat. (edytowane przez Agianny)Harry i Hermiona zdecydowanie. Byliby cudowną parą. Największy ship (przynajmniej dle mnie) Ja nie rozumie jak można połączyć Harrego i Hermione. Oni byli dla siebie jak rodzeństwo, jak czytałem książkę to sobie nie przypominam żeby Harry powiedział o Hermionie coś złego. Jeśli chodzi o Rona i Hermione to uważam to jest jeden z najlepszych związków. Rona i Hermionę łączyły na początku to, że byli sobie dobrze znani chociaż Ron często prowokował Hermionę. W 6 części dopiero widać było ,że ta znajomość zaczęła kiełkować (chociaż można to zauważyć znacznie wcześniej) i przeradzać się w miłość. Ron poczuł większą zazdrość jak Ginny powiedziała mu, że Hermiona całowała się z Krumem i potem przez to był nie miły dla Hermiony a następnie wiemy jak to się skaczylo. Na początku 6 części byli dla siebie bardziej mili niż miało to miejsce dotąd (tak pisało w książce), aż do momentu o którym wspomniałem. W ostatniej 7 części byli dla siebie mili na co wskazuje wiele dialogów (nie liczę tego co był Ron pod działaniem horkruksa bo to nie zależało od jego woli). Ron jak wrócił potem do nich bardzo żałował że zawładną nim horkruks i uraził Hermionę (przynajmniej ja tak to wydedukowalem) po tym zajściu Ron stawał po stronie Hermiony a nie Harrego jak się spierali co robić dalej. Ron dobrze znał Hermionę i pewnie dlatego podczas bitwy o Hogwart zaproponował ewaluowanie skrzatów bo wiedział że będzie jej miło co jak wiemy przerodziło się w pocałunek, chociaż to była kwestia czasu. Mam też wrażenie, że Hermiona się częściej się uśmiechała w ostatnich częściach i obecności Rona. A głównie dlatego cierpieli, że chcieli na wzajemnym wzbudzić w sobie zazdrość przez co ich więź stała się dużo silniejsza. Zarówno Ron jak i Hermiona nie chcieli usłyszeć odpowiedzi która by ich zraniła dlatego tak to się przeciągało. Podałem kilka przykładów w książce jest ich znacznie więcej. Ja nie rozumie jak ludzie nie rozumieli w tym tzw chemii. Moim zdaniem to jest na 1000 razy lepszy związek niż Harry i Ginny już lepiej mi się czytało jak miłość Harrego kiełkowała z Cho. Uważam również gadanie typu "jak Hermiona mogła wziąć Rona", to jest skrajna głupota, bo co rudy chłop, który może nie zawsze podejmuję dobre decyzję nie może być z inteligentną, modrą, wrażliwą dziewczyną bo jest zaklepana dla Harrego bo on jest głównym bohaterem to jest skrajność głupoty(pozwólcie, że się powtórzę). Ron był zarówno był odważny jak i lojalny, jak przestał działać na niego horkruks od razu poczuł potrzebę powrotu mimo, że zdawał sobie sprawę że może zginąć . Nie był on tylko kumplem Harrego chodzącym za nim. Bez wahania poświęcił by życie dla Hermiony czy dla samego Harrego. Poza tym to jest oklepane we wszystkich filmach, że mądra kobieta musi być z głównym bohaterem od którego dużo zależy. To jedna z tych czynników co czyni ta książkę zajebistą. Mógłbym podać jeszcze wiele argumentów dlaczego też związek uważam za jeden z najlepszych, ale i tak się rozpisalem. Gratuluję komuś, kto tu dotarł, ale takie jest moje zdanie cholibka.(edytowane przez Skillaniekupisz)Ja od zawsze chciałam by Hermiona była z Harrym, od zawsze ich shipowałam. Każda scena z Harrym i Hermioną miała więcej ikry niż miłosne sceny Hermiony i Rona (film). Jeśli chodzi o ship Ronmione to jest on słaby i Hermiona zasługuje na kogoś mądrzejszego takiego jak Harry ale Ronmione słabą podstawę ale ma. Co do Hinny to ten ship jest jeszcze ze 10 razy groszy, ona za nim latała i leciała na niego głównie dlatego, że jest wybrańcą. On po kilku latach gdy niezauważał jej z dupy się w niej zakochał. Ron i Ginny, to nie liga dla osób jak Hermiona i Harry. Ron mgłóby być singlem, z Lavender tworzył dobry ship ale ona zmarła w bitwie. Ginny nie wiem z kim by mogła być rownie dobrze by mogła umrzeć. Harmione forever największy ship z HP <3(edytowane przez Julashiperka7)If you take Harry Potter and Lord Voldemort out of the picture, then Ron Weasley and Hermione Granger are arguably the most important characters in the Harry Potter franchise. The two are Harry’s closest friends throughout the series, helping him through the fight against dark wizards, and have remained popular even since the franchise was
zapytał(a) o 15:00 Harry Potter -Książe Półkrwi, pocałunek Harrego i Ginny ? Bo tam na końcu Hermiona mówi do Harrego : " Ron już wybaczył Tobie że całowałeś się z Ginny przy nim , ale lepiej róbcie to gdy on nie widzi ", czy coś podobnego. Tyle że najpierw wtedy jak Ginny w szlafroku ,w domu Wesley'ów składała życzenia Harremu z okazji świąt to nie doszło do pocałunku, bo nagle coś zahałasowało i Harry się odwrócił, potem jak się pocałowali to byli gdzieś w jakimś pomieszczeniu ( nie pamiętam gdzie to ) i Rona tam nie było , Ron potem sam pytał Harrego czy schowali z Ginny jakąś książkę, i nic nie pytał o ten pocałunek. Więc kiedy w tym filmie Harry całował się z Ginny przy Ronie ? Bo albo ominęłam tę scenę albo to było opisane w książce i nie zostało pokazane w filmie . Błagam o pomoc, dam . ;)) Odpowiedzi Ja oglądałam film i w filmie całował się Harry z Ginny ale Rona wtedy nie było bo oni poszli schować tą książke Emily18 odpowiedział(a) o 15:04 hahahaha no bo tak było hehehee XD masz racje. No chyba ze Ron dowiedział się telepatycznie :P Zuzmenka odpowiedział(a) o 17:38 Ehhh... widać, że nie czytaliście w filmie Rona przy tym nie było, ale w książce nie mógł grać na ostatnim meczu quidditcha w roku szkolnym, bo miał szlaban u Snape'a. Gdy po meczu wszedł do pokoju wspólnego panowała impreza, bo Gryfoni zdobyli puchar quidditcha. Ginny podbiegła do niego i przytuliła się, a on ją pocałował na oczach wszystkich- w tym Rona. Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub